Czy w temacie zwalczania przytulii w zbożach można jeszcze powiedzieć coś ciekawego? Rolnicy powszechnie i z powodzeniem posługują się w tym celu środkami opartymi m.in. o fluroxypyr, często w mieszankach z tribenuronem – substancjami wprowadzonymi na rynek jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku przez firmy Dow Agrosciences i DuPont. Fluroxypyr rzeczywiście potrafi zwalczyć przytulię w każdej fazie rozwojowej, tribenuron zaś rozszerza znacząco spektrum zwalczanych chwastów.
Czy jednak po 30 latach od wprowadzenia fluroxypyru rolnicy nie zasługują na jeszcze lepsze narzędzie do ochrony zbóż przed przytulią czepną?
Wiadomo, że chodzi o bardzo konkurencyjny gatunek chwastu, którego już jeden egzemplarz na metrze kwadratowym potrafi znacząco obniżyć plon pszenicy. Dodatkowo jego długie, włókniste i czepne pędy splatają łan zbóż, utrudniając zbiór, a niektóre podmioty skupowe niechętnie tolerują owoce przytulii w skupowanym ziarnie.
Przytulia nie jest łatwym przeciwnikiem. W zbożach ozimych wschodzi już jesienią i chociaż dysponujemy kilkoma skutecznymi środkami do jesiennego zwalczania, potrafi ona, zwłaszcza na cięższych lub bardziej próchnicznych glebach, wschodzić jeszcze długo po ich zastosowaniu, wymykając się działaniu nawet stosunkowo efektywnych herbicydów doglebowych. W rezultacie podczas wiosennej kontroli pola możemy spotkać przytulię w różnych fazach rozwojowych i stanąć przed koniecznością wykonania zabiegu korekcyjnego. Poprawkę należy wykonać możliwie najwcześniej by zaraz po ruszeniu wegetacji wyeliminować konkurencję chwastów. Kapryśna polska wiosna nie sprzyja natomiast środkom, które do dobrego działania wymagają stałej wysokiej temperatury, a taką substancją jest fluroxypyr. Studiując wnikliwie etykiety środków zawierających jedynie fluroxypyr, przeczytamy, że najlepiej działa on w temperaturze 15–20°C, a w trakcie wykonania zabiegu i w okresie 5 dni po nim minimalna temperatura dobowa nie powinna spaść poniżej 8°C. Według danych Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN (dostępne w internecie na stronach przeglądu geograficznego PAN: http://rcin.org.pl/Content/65844/WA51_84759_r2018-t90-z1_Przeg-Geogr-Okoniews.pdf) warunki wymienione na etykiecie pojawiają się na terenie Polski dość późno. Średnio dla badanego okresu na trwałe podniesienie minimalnych temperatur dobowych powyżej 8°C można liczyć najwcześniej na południowo-wschodnich krańcach Polski – w 12. dekadzie roku, czyli pod koniec kwietnia. Dla pozostałej większości Polski okres ten następuje dopiero w połowie maja, na północy zaś i na północnym wschodzie (Koszalin–Białystok) – dopiero pod koniec maja.
Za publikacją Moniki Okoniewskiej: Dobowy przebieg temperatury i wilgotności powietrza w Polsce w kolejnych dekadach roku. „Przegląd Geograficzny” 90, 1, 2018, s. 59.
Klimat nam się ociepla, temperatury zimą umożliwiają powolny wzrost przytulii, ale nie poprawia to przewidywalności pogody wczesną wiosną, gdy chłodne dni i noce wciąż są normą, z którą trzeba się liczyć.
Fluroxypyr ma potencjał, by zwalczyć przytulię w każdej fazie jej rozwoju, jednak stosowany w warunkach dla niego nieoptymalnych lub w wyższych fazach rozwojowych rośliny wymaga zastosowania odpowiednio wyższych dawek. Śledząc dane rynkowe, można zauważyć, że od początku obecnej dekady, kiedy środki zawierające czysty fluroxypyr upowszechniły się za sprawą preparatów generycznych, średnia dawka tych środków stosowana w fazie krzewienia i pierwszego kolanka zbóż systematycznie się zwiększa. Według danych agencji Kynetec średnia dawka dla wszystkich środków formulacji 200 EC, czyli zawierających 200 g fluroxypyru w litrze, wyniosła w roku 2019 0,75 L/ha, podczas gdy na początku obecnej dekady rolnicy stosowali średnio 0,55 L/ha. Wyższa dawka pozwala oczywiście poradzić sobie z problemem przytulii, ale wpływa jednocześnie na koszt zabiegu i powoduje wprowadzanie do środowiska większych ilości obciążających je środków, niż byłoby to konieczne przy zabiegu w optymalnych warunkach temperaturowych.
Przytulię czepną, która przerosła łan jesteśmy jeszcze w stanie wyeliminować herbicydem Pixxaro do fazy BBCH 45 zbóż. Foto. Rafał Kowalski
W roku 2018 firma Corteva wprowadziła na rynek substancję czynną Arylex™, która standard zwalczania przytulii czepnej wynosi na absolutnie nieznany dotąd poziom. W stosunku do przytulii czepnej Arylex™ wykazuje się znacznie wyższą skutecznością niż fluroxypyr, a dodatkowo jego działanie w dużo mniejszym stopniu jest uzależnione od warunków temperaturowych. Wystarczą 2oC, czyli temperatura, przy której dopiero rozpoczyna się wegetacja większości chwastów, by substancja działała z pełną siłą. Warto zwrócić uwagę na tą substancję w wielu nowo wprowadzanych środkach. Do zwalczania przytulii czepnej w zbożach, zwłaszcza w zabiegach poprawkowych, szczególnie polecamy środek Pixxaro™. Dzięki połączeniu właściwości Arylexu™ z fluroxypyrem Pixxaro™ zwalcza ten gatunek chwastu bez względu na to, czy roślina przytulii ma kilka czy kilkadziesiąt okółków. W wieloletnich doświadczeniach okazywało się, że wystarczy dawka 0,25 L/ha. Niskie wiosenne temperatury nie stanowią przeszkody – Arylex™ zawarty w preparacie działa już, jak wspomniano, przy temperaturze 2oC. Pixxaro™ jest dopuszczony do stosowania również w zaawansowanych fazach rozwoju zbóż, nawet gdy te mają już rozwinięty liść flagowy. Stanowi to jedynie dowód wysokiej selektywności dla zbóż i skuteczności środka, który nawet wtedy poradzi sobie z przytulią bez konieczności zwiększania dawki, niemniej by szybko wyeliminować konkurencję przytulii, zalecamy stosować go wczesną wiosną.
Pixxaro™ daje dużą elastyczność w doborze upraw następczych. Nawet zastosowany późno, bo do końcowej fazy nabrzmiewania pochwy liściowej liścia flagowego, i w maksymalnej zarejestrowanej dawce 0,5 L/ha środek rozkłada się w glebie do poziomu niestwarzającego zagrożenia dla roślin uprawianych następczo. Zalecamy jednak za każdym razem przeczytać etykietę opisującą szczegółowo zasady planowania roślin następczych.
Możliwość zastosowania dawki 0,25 L/ha, która stanowi jedynie połowę maksymalnej zarejestrowanej dawki środka, w oczywisty sposób obniża koszt na hektar, dzięki temu zastosowaniu innowacyjny środkek Pixxaro™ może być atrakcyjniejszy cenowo nawet od genryków fluroxypyru.
Pixxaro™ w dawce 0,25 L/ha zwalczy równie dobrze gatunki jasnot oraz dymnicę pospolitą, która lokalnie zaczyna być chwastem uciążliwym. W celu poszerzenia spektrum zwalczanych chwastów firma Corteva sprawdzała w swoich doświadczeniach z powodzeniem mieszanki zbiornikowe ze środkami zawierającymi tribenuron lub z obniżoną do 0,4 L/ha dawką Mustanga Forte™.
Jeśli myślałeś, że do zwalczania przytulii czepnej nie wymyślą już nic lepszego, wypróbuj środka Pixxaro™ oferującego absolutnie nowy standard, i to w standardowej cenie!
Przemysław Szubstarski
Marketing Manager
Corteva Agriscience™